Co może dać Ci sport? - Psychodietetyk Białystok

W dzisiejszym artykule na blogu mojego gabinetu psychodietetycznego z Białegostoku, czyli Strefa bez diety chciałabym poruszyć temat sportu w codziennym życiu. Jaka dyscyplina sportowa jest najlepsza do odchudzania? Może bieganie, ćwiczenia na siłowni, a może intensywna jazda na rowerze? Dla Ciebie być może żadna z tych aktywności nie jest odpowiednia.

Najlepsza aktywność to taka, którą jesteś w stanie przez dłuższy czas stosować. Zadaj sobie kilka pytań w jakim celu ćwiczysz:

•  tylko po to, żeby schudnąć
•  ktoś Ci powiedział, że to zdrowe
•  dlatego, że to popularne
•  dlatego, że trzeba ćwiczyć

Niestety jeśli to jest przymus i nakaz, to nic z tego nie będzie. Z powinności i należności nie zbudujesz trwałego nawyku dbania o zdrowie. Jeśli ćwiczysz bo musisz, a nie sprawia to przyjemności to czas na zmianę podejścia. Jeśli wkurza Cię bieganie to nie biegaj, jeśli nie lubisz chodzić na siłkę, to nie chodź. Jeśli nie lubisz roweru to nie jeźdź. Nie zmusisz się do tego w dłuższym okresie czasu.

Co zrobić, żeby znaleźć aktywność fizyczną odpowiednią dla siebie?

•  Zadaj sobie pytanie czy i dlaczego mogłabyś chcieć coś robić – co Ci da ruch – lepsze samopoczucie, zdrowie, prawidłową masę ciała, a może zrzucenie napięcia lub poradzenie sobie ze stresem?
•  Sprawdź jaka aktywność sprawia Ci najwięcej przyjemności – może to być coś co kiedyś lubiłaś ćwiczyć lub odkryj na nowo – może to być taniec, szybki spacer, pływanie, jazda na rolkach/łyżwach, gra w koszykówkę?
•  W celu lepszej motywacji tuż przed aktywnością sportową przypomnij sobie w jakim celu to robisz, co chcesz osiągnąć? Możesz wtedy pomyśleć jeśli teraz poćwiczę to później:

– poczuję satysfakcję

- poczuję przyjemne zmęczenie

- pooddycham świeżym powietrzem

- odreaguję

- zrobię coś, co zawsze chciałam robić

- będę sprawniejsza

- zadbam o swoje zdrowie

- jak skończę będę z siebie dumna

- oderwę się od obowiązków/pracy/dzieci/domu

Od jakiegoś czasu polubiłam bieganie, wcześniej nie było mowy, żebym to robiła. Ale początki były trudne, podbiegłam 300 metrów i zadyszka, przerwa na marsz i znowu trochę truchtu. Teraz udaje mi się przebiec kilka kilometrów bez przystanków, co i tak uważam za swoje spore osiągnięcie, mając na uwadze wcześniejsze doświadczenia. Ale to co daje mi bieganie jest niesamowite. Oprócz tego że jestem przyjemnie zmęczona, głowę czyszczę z niepotrzebnych myśli w stylu co by było gdyby to lub tamto, to jeszcze poprawiam sobie kondycję. Trzy plusy żadnych minusów, jak powiedział klasyk.

A Tobie co mógłby dać sport? Zastanów się i działaj. Dziękuję za lekturę. Mam nadzieję, że ten artykuł przyda Ci się w codziennym życiu. Zapraszam do kontaktu. Razem możemy zmienić Twoje podejście do jedzenia i sposób życia. Zapraszam do Strefy bez diety.