Czy naprawdę masz wolny metabolizm, czy to tylko wygodne wytłumaczenie?
Wiele osób, które trafiają do mojego gabinetu, mówi: „Mam chyba wolny metabolizm, bo nic nie działa”. To przekonanie jest bardzo silne i jednocześnie bardzo często... błędne.
Oczywiście istnieją sytuacje, w których metabolizm rzeczywiście jest spowolniony – np. przy niedoczynności tarczycy czy innych chorobach metabolicznych. Ale w zdecydowanej większości przypadków nie to jest problemem.
Za stagnację w procesie odchudzania częściej odpowiadają inne, mniej spektakularne, ale bardzo ważne czynniki.
✅ Zbyt mało jedzenia przez długi czas Paradoksalnie – zbyt restrykcyjna dieta może spowodować, że organizm przełącza się w tryb oszczędzania energii. Spada NEAT (czyli spontaniczna aktywność w ciągu dnia), pojawia się senność, pogarsza się nastrój.
✅ Zbyt mało ruchu w codzienności Nie chodzi o bieganie czy siłownię 5 razy w tygodniu. Chodzi o regularne wstawanie od biurka, spacery, schody zamiast windy – to wszystko naprawdę ma znaczenie.
✅ Stres i brak snu Podwyższony poziom kortyzolu może powodować trudności z chudnięciem, a nawet przyrost masy ciała mimo deficytu kalorycznego. Jeśli jesteś chronicznie zestresowana i niewyspana – ciało nie czuje się bezpiecznie, by „oddawać” kilogramy.
✅ Nieświadome jedzenie Często nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele kalorii dostarczamy „między posiłkami”. Łyżeczka po obiedzie, kęs dziecięcej kanapki, kilka orzechów podczas gotowania...
✅ Skakanie z metody na metodę Brak cierpliwości i zaufania do procesu często kończy się przerywaniem działań, zanim zdążą zadziałać.
Zamiast szukać winy w „metabolizmie”, przyjrzyj się całościowo swojemu stylowi życia, poziomowi stresu i relacji z jedzeniem. Być może to właśnie tam kryje się odpowiedź.
Chcesz wspólnie przyjrzeć się temu, co może spowalniać Twoją zmianę? Umów się na konsultację lub napisz do mnie – jestem tu, by pomóc Ci spojrzeć na proces z nowej perspektywy.