„Ona schudła w trzy miesiące, a ja dalej stoję w miejscu…”„Dlaczego ja nie potrafię tak jeść, jak ona?”„Gdybym miała jej sylwetkę, byłabym szczęśliwa…”
Brzmi znajomo? Porównywanie się do innych to jedna z najczęstszych pułapek, jakie widzę u osób, które chcą schudnąć lub zmienić swoje nawyki. Niby „motywacja”, a tak naprawdę: cicha sabotująca siła, która odbiera wiarę w siebie, zasiewa zwątpienie i uruchamia wewnętrznego krytyka.
Dziś chcę Ci pokazać, że można z tej pułapki wyjść. Z życzliwością dla siebie. Bez oceniania. Bez poczucia, że „powinnaś być dalej niż jesteś”.
To naturalne. Nasz mózg lubi porządkować rzeczywistość, szuka punktów odniesienia. Ale
w świecie diet, ciał, fit influencerek i spektakularnych metamorfoz łatwo zatracić granicę między inspiracją a samobiczowaniem.
Porównania nie biorą pod uwagę:
innych punktów startu,
innej historii (także zdrowotnej, emocjonalnej, życiowej),
zasobów, jakie ma ta druga osoba,
tego, co dzieje się poza kadrem.
Widząc tylko efekt, nie znamy ceny, jaką ktoś za niego zapłacił. A jednak podświadomie stawiamy się obok – często w roli przegranej.
Obniżają poczucie własnej wartości
Podcinają motywację („Skoro ona może, a ja nie, to coś ze mną nie tak”)
Wzmacniają presję, perfekcjonizm i wyrzuty sumienia
Oddalają nas od własnych potrzeb i celów
Zamiast słuchać siebie, zaczynamy dopasowywać się do jakiegoś wzorca, który… nie jest nasz.
To pierwszy krok do odzyskania wpływu. Nie oceniaj siebie, tylko zauważ: „Okej, właśnie się porównuję. To nic złego, ale nie chcę iść tą drogą”.
Zamiast: „Dlaczego ona może, a ja nie?”, spróbuj:👉 „Widzę, że mi trudno. Może potrzebuję teraz wsparcia zamiast presji?”.
Dlaczego w ogóle zaczęłaś tę zmianę? Co jest dla Ciebie naprawdę ważne? Schudnąć jak najszybciej, czy nauczyć się jeść normalnie i bez poczucia winy?
Media społecznościowe, grupy odchudzające, znajomi komentujący wagę – zrób selekcję tego, co karmisz swój umysł. Czasem wyciszenie tych bodźców to akt troski o siebie.
Zamiast: „Powinnam być dalej” –👉 „Jestem dokładnie tam, gdzie mogę być. I to wystarczająco”.Zamiast: „Inni dają radę, a ja nie” –👉 „Ja też daję radę. Może inaczej.
W swoim tempie”.
W psychodietetyce nie ma jednego wzorca, do którego trzeba się dopasować. Każdy proces jest inny, bo każda osoba jest inna. To, że Twoja droga trwa dłużej, nie znaczy, że robisz coś źle. Może po prostu robisz to prawdziwie. Z uważnością. Bez spiny.
I to jest największa wartość.