Po co potrzebne jest samowspółczucie przy zmianie odżywiania?
Zastanawiasz się pewnie po co potrzebne jest samowspółczucie podczas zmiany sposobu odżywiania? Kiedy odchudzasz się i po jakimś czasie stosowania nowych zasad, zaliczysz wpadkę i od razu obwiniasz siebie i rezygnujesz. Tak samo kiedy chcesz wyjść z zaburzeń odżywiania, jedno odstępstwo powoduje, że wracasz do wcześniejszych nawyków żywieniowych. Wtedy wewnętrzny krytyk mówi Ci, że jesteś do niczego, bo coś poszło nie tak jak miało być. A to tylko mały błąd, który nie powinien wpływać na wytworzenie nowych nawyków żywieniowych. To właśnie wtedy potrzebujesz wewnętrznego wsparcia, dzięki któremu będziesz w stanie przetrwać te trudne chwile.
Czym jest samowspółczucie?
Samowspółczucie to umiejętność podchodzenia do siebie w sposób życzliwy i z troską w chwilach, gdy jest nam ciężko lub popełniamy błąd. Kiedy jesteśmy samowspółczujący, traktujemy siebie tak, jak traktowalibyśmy swoich najbliższych w trudnych momentach. Zauważ, że kiedy ktoś bliski mówi Ci o swoim problemie czy błędzie, zwykle okazujesz mu współczucie i wsparcie, że ta jedna chwila nie powoduje, że ktoś do niczego się nie nadaje.
W tym trudnym momencie zauważ, w jaki sposób traktujesz siebie? Kiedy popełniasz błąd, to wcale nie świadczy o Tobie. Zacznij obserwować sposób, w jaki mówisz do siebie w ciężkiej sytuacji. Czy jesteś wtedy dla siebie wsparciem, czy umniejszasz sobie i oceniasz siebie negatywnie? Czy mówisz do siebie wtedy – jestem leniwy/a, beznadziejny/a, do niczego się nie nadaję, nic mi nie wychodzi, nawet schudnąć nie potrafię? Jeśli tak jest to wcale sobie nie pomagasz.
Co nie pomaga i co pomaga trudnej sytuacji?
Negatywne oceny powodują, że czujesz się tylko gorzej. Co więcej, z czasem Twój umysł zaczyna w to wierzyć i określać siebie w taki sposób przez cały czas. Wystarczy małe potknięcie, żeby przypomnieć sobie jacy to jesteśmy źli/beznadziejni/słabi.
A co w takim razie pomaga? Zastosowanie samowspółczucia wobec siebie. Jeśli je sobie okażesz, to nie pogorszysz swojego samopoczucia. Zamiast wkurzać się na siebie, uczysz się konfrontować z problemami, odzyskujesz spokój wewnętrzny, a wtedy łatwiej jest sobie pomóc niż zaszkodzić.
Samowspółczucie to nie to samo co użalanie się nad sobą
Podczas stosowania samowspółczucia zaczynasz zdawać sobie sprawę z problemów, pomyłek, ale bez zbędnej oceny. To właśnie dzięki temu możliwe jest skuteczne znalezienie rozwiązań. Zamiast powtarzać sobie, jak jesteś do niczego, bo coś Ci nie wyszło, rozwiązujesz problem lub jeśli nie możesz rozwiązać problemu, to po prostu okazujesz wyrozumiałość wobec swoich emocji.
Jak zacząć okazywać sobie współczucie?
Pierwszym krokiem w samowspółczuciu jest uważne przyjrzenie się swoim emocjom i trudnym myślom. Zapytanie siebie: co ja teraz czuję? Jakie trudne emocje mam w środku? Kiedy je zauważysz, łatwiej jest nabrać do nich dystansu. Nie ignoruj ani nie zaprzeczaj trudnym emocjom i myślom, bo wtedy nie możesz współczuć sobie. Potrzebna jest wtedy przestrzeń na refleksje, na zauważenie, że coś mi uwiera, przeszkadza, tak żeby nie iść w zajadanie emocji. Dzięki takiej świadomości nie musisz utożsamiać się z negatywnymi myślami. Tworzy się większa przestrzeń na dostrzeżenie nowych rozwiązań. Tak, aby nie wrócić do autodestrukcyjnych nawyków żywieniowych.
Drugi krok to rozpoznanie działania wewnętrznego krytyka. Przypomnij sobie sytuację, kiedy coś się nie udało i Twój wewnętrzny głos ocenił Cię negatywnie. Jakie emocje temu towarzyszyły? Jakie występowały myśli? Jaka była ocena Twojego działania? Zakładam, że negatywna. Zastanów się wtedy nad kilkoma kwestiami: Co Ci daje ta wewnętrzna krytyka? Czy krytyk wewnętrzny pomaga Ci rozwiązywać problemy i iść dalej? Czy zależy mu na tym aby być szczęśliwym? A na koniec: Co się stanie jak przestaniesz się krytykować?
W jaki sposób wdrożyć w życie samowspółczucie?
Przyjmij perspektywę życzliwej i przyjaznej osoby. Najlepiej zacząć od zapisania kilku wspierających zdań, które mogą Ci pomóc w przyszłości, kiedy będziesz w trudnej sytuacji. Pamiętaj, że nieprzyjemne emocje, to część naszego życia i nie możesz ich ignorować i odpychać od siebie. W trudnych momentach możesz okazać wobec siebie również fizyczne gesty ciepła, takie jak dotknięcie ramienia lub trzymanie twarzy w dłoniach. Wówczas uwolni się oksytocyna, która zmienia biochemię mózgu i poprawia samopoczucie.
Sama wiem, jak trudno wydobyć z siebie wyrozumiałość wobec swoich odczuć, myśli i zachowań, dlatego dla ułatwienia podaję kilka przykładów zdań wspierających, które sama praktykuję:
1. Wiem, że staram się zrobić wszystko, co w mojej mocy i robię to najlepiej jak potrafię.
2. Jestem tylko człowiekiem i mam prawo popełniać błędy.
3. Każdy może zareagować impulsywnie – to po prostu jest ludzkie.
4. Nie udało mi się, ale to nie koniec świata, następnym razem pójdzie lepiej.
5. To dla mnie trudne, potrzebuję chwili na przemyślenie.
6. To normalne tak się czuć w tej sytuacji, nie tylko ja tak się czuję.
7. Nobody is perfect. Nie muszę być idealna/y.
8. Mam prawo do wyrażania własnych odczuć.
9. Ta sytuacja ode mnie nie zależy, więc nic z nią nie mogę zrobić.
Zapisz swoje zdania wspierające i trzymaj je w pobliżu lub umieść w miejscu, do którego często zaglądasz, tak żeby były pod ręką. Pamiętaj, że poprawa samopoczucia i zdrowia nie przebiega na stałym poziomie. Wydaje się czasem, że nastąpił przełom, a tydzień później, zwłaszcza przy niskich zasobach, możesz mieć wrażenie, że stoisz w miejscu, albo się cofasz. Wzloty i upadki są częścią każdego procesu. Ale trudno jest je akceptować zwłaszcza wtedy, kiedy pracujesz nad zmianą odżywiania. Daj sobie czas, pomyśl że to tylko chwila i jak będzie lepsza sytuacja, wrócisz do zmiany na nowo, z lepszym samopoczuciem i motywacją do działania.